8 rozdział
*Klaudia*
Obudziły mnie promienie słoneczne, wpadające do mojego pokoju przez drzwi balkonowe. Był pogodny poranek, a na niebie nie było żadnej chmurki. Dość dziwna pogoda, jak
na miasto deszczu i zimna, ale dzięki takiej atmosferze, jaka panowała na zewnątrz sama miałam świetny nastrój. Poczułam się też trochę, jakbym była w Polsce i właśnie
szła na spotkanie z moimi przyjaciółmi. Brakuje mi ich, od czasu wyjazdu nawet się nie odzywali. Było mi trochę z tego powodu przykro, ale cały czas znajdywałam nowe
wymówki, że pewnie im coś wypadło. Może szukają studiów ? Mimo wszystko, byłam jednak pewna, że o mnie nie zapomnieli i w najbliższym czasie odezwą się do mnie.
Założyłam krótkie czerwone spodenki i białą bluzkę, do tego dorzuciłam trochę biżuterii, po czym zeszłam na dół. Samanta, jak zwykle jeszcze spała. Postanowiłam, więc,
że wejdę na facebooka i poprzeglądam co się dzieje u wszystkich moich znajomych z Polski. Jedni pozmieniali swoje statusy w związku, drudzy dodali mnóstwo zdjęć, a inni
po prostu cieszą się wakacjami. Oglądałam tak wszytko po kolei. Wesołe twarze znajomych. Ehh.. nie wiedziałam, że rozstanie z ojczystym krajem będzie dla mnie, aż takie trudne,
przecież zawsze chciałam stamtąd wyjechać, a gdy się już to spełniło, to odezwał się we mnie wielki patriotyzm i po prostu tęsknota za Polską. Miałam już zamykać stronę ,
jak pokazało mi sie , że mam 1 nową wiadomość. Nareszcie, w końcu choć jeden
z moich ukochanych przyjaciół się odezwał. Uśmiech sam pojawił mi sie na twarzy, a w środku poczułam nagły przypływ szczęścia. Tak jak myślałam, wiadomość była od Kamila.
Kamil : Cześć ;D Przepraszam, że tak długo się nie odzywałem, ale nie chciałem ci się narzucać. Pewnie miałaś mało czasu, przeprowadzka, nowy dom. No ale opowiadaj,
jak tam w Wielkiej Brytanii, pamiętasz jeszcze o nas ? My cały czas tęsknimy...
Ja : Hej, u mnie wszystko w porządku, myślałam, że już zapomnieliście o mnie ;p Brakuje mi was tu bardzo.
Kamil : My ? No co ty, o tobie się nie da zapomnieć, tak w parę dni ;p Nam też cię brakuje, ale wkrótce zrobimy ci mega niespodziankę ;D
Ja : Jaką ? O.o
Kamil : Chyba nie myslisz, że ci powiem, to już by nie było niespodzianką ^^
Ja : Hmm... No trudno. Zdam się na czekanie.
Kamil : Będzie warto ;) Przepraszam, ale musze już uciekać. Umówiłem się z babcią, że jej pomogę ogarnąć komputer xd
Ja : Uuuu.. jaki dobroczynny, widzę niezłe masz zajęcia :P
Kamil : Oj wiesz nie każdemu, udaje się wyjechać do Anglii ;p Odezwę się niedługo. Do zobaczenie ;*
Ja : Do zobaczenia ?
Czekałam na odpowiedź, jednak nie odpisał. Stał sie offline, zostawiając mnie z kłębkiem myśli dotyczącego 1 prostego słowa... Moje zamyślenia przerwał sygnał
przychodzącej wiadomości na telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz, na którym widniał napis :SMS od Harrego : Cześć, jest ładna pogoda i wybieramy sie nad jezioro z chłopakami, może
zechcecie do nas dołączyć z Samantą ? Chwile sie zastanowiłam nad tym pomysłem. W sumie nic ciekawszego nie miałam do roboty w domu, więc szybko mu odpisałam :
Z wielką przyjemnością ^^ Będziemy u was za jakąś godzinkę ;). Wysłałam, po czym poszłam do pokoju przyjaciółki, poinformować o planach na dzisiejszy dzień. Gdy
otworzyłam drzwi, zobaczyłam, jak sobie jeszcze smacznie chrapie z kołdrą po same czubki uszu. Nigdy nie miałam skłonności, by delikatnie budzić osoby, bo zazwyczaj
to nie przynosiło zamierzonego efektu, więc bez wahania gwałtownie, wskoczyłam na łóżko.
- Wstawaj, śpiochu !
- Spadaj, wiesz która jest godzina ?
- 11.30 - odpowiedziałam
- No właaaaaaśnie, to środek nocy !
- No dobra, jesli nie chcesz wstać, to sama się wybiorę nad wodę z chłopakami z One Direction - powiedziałam, chytrym głosem, próbując, by brzmiało to obojetnie.
- Cooo ? Jak to ? Zaprosili nas ? Niemożliwe ? Musze umyć włosy, przyszykować, przecież już jest 11.30. Szybko się zerwała z łóżka i pobiegła do łazienki. Chciało mi się
smiać z tej całej sytuacji, ale szybko się ogarnęłam i poszłam przyszykować śniadanie.
Wyszłyśmy z domu mniej więcej o 12.10. Pogoda nadal była piękna, a w mojej głowie kłębiło się wiele myśli. O tym, że znów spotkam go, ich. Zastanawiając się tak, nad
dzisiejszym dniem, nie zorientowałam się , jak stałyśmy już pod domem chłopaków. Nacisnęłam dzwonek, długo nie musiałyśmy czekać, niemalże po 3 sekundach, w drzwiach
zobaczyłam szczerzącego się Harrego.
- Cześć, w końcu jesteście.
- Oh wybacz nam te spóźnienie - zaśmiałam się.
- Będę musiał się nad tym poważnie zastanowić, to karygodne spóźniać się ... - popatrzył na zegarek - aż 3 minuty - zaśmialiśmy się, po czym weszlismy do środka.
- O witajcie - powiedział Louis, ściskając nas po kolei.
- To jak gotowi ?
- Oczywiście, tylko Zayn siedzi jeszcze w łazience - zaśmiał się Harry idąc do kuchni i przynosząc nam po szklance soku pomarańczowego.
Wkrótce doszedł do nas Liam i Niall. Na tym ostatnim zawiesiłam krótkie spojrzenie, uśmiechając się jak najszczerzej umiałam, a na jego twarzy także pojawił
się wielki banan.
- Cześć dziewczyny - powiedzieli naraz.
- Hej, co tam u was ?
- Aaa... Wyśmienicie, to jak Harry ty dziś prowadzisz ? - spytał się Liam, rzucając mu kluczyki do auta.
- A mam jakiś inny wybór ?
- Nie bardzo - odezwał się Zayn, który dopiero co wszedł do salonu.
- No widzę, że nareszcie królewna sie wystroiła - zaśmiał się Louis.
- Perfekcyjność, jeszcze nikomu nie zaszkodziła - odpowiedział Zayn, poprawiając swoje włosy.
- Dobra panie "Perfekcyjność" zbieramy się.
Wszyscy wyszli zostałam tylko ja i Niall, gdy miałam już wychodzić za resztą, dotknął szybko mojej dłoni. Dając znak bym jeszcze chwilę została ...
___________________________________________
Siemka, jak tam u was i pierwszy tydzień szkoły ? U mnie podsumowując jednym słowem masakra - mam już zapowiedziane 2 sprawdziany i kartkówki ;d ;c Dotrzymuje obietnicy i wstawiam dziś rozdział następny za trzy dni tak, jak się umawialiśmy ;DD, a więc jakoś w wtorek powinien się pojawić ;) Proszę skomentujcie to, jeśli wam się podobało, wiem rozdział nie najlepszy, ale postaram sie poprawić następnym razem ;DD Pa ;*