poniedziałek, 23 lipca 2012

rozdział 4

rozdział 4


* Niall*
Po około 10 minutach bylismy na miejscu, a przede mną ukazała się piękna, duża willa.
- Wchodźcie, co tak stoicie - powiedziała Klaudia.
- Po prostu nie spodziewalismy się ...
- Tak, wiem sama jeszcze rano nie mogłam uwierzyć, że bedę tu mieszkała -przerwała mi uśmiechając się do mnie
Gdy weszliśmy do środka, tak jak sie spodziewałem wnętrze było nowocześnie urządzone, ale i zarazem bardzo przytulne. Zauważyłem, że Klaudia prowadzi w naszą stronę
jakąś dziewczynę.
- To jest Samanta, dzięki niej tu teraz jestem.
- Cześć ja jestem HArry, a to Niall - powiedział loczek
- Jej, nie wierzę, że rozmawiam z chłopakami z 1D. Fajnie was poznać.
- Nam ciebie również, ale mam nadzieję, że nie jesteś kolejną szaloną fanką - zaśmiałem się.
- Nie no co ty, możesz się nie martwić. Wyjdziecie stąd cali.
- Wiesz co Klaudia LIam, Louis i Zaynnie wiedzą, gdzie jesteśmy, więc może...
- Jasne, niech wpadają, nie krępuj się nasz adres toHolmes Street 20
- Dzięki- powiedział, przytulając do siebie.
Niby nic takiego, a poczułem małe ukłucie w sercu.
Gdy wszyscy poszli do salonu rozpakowując rzeczy z duzych kartonów, postanowiłem, że rozejrze się po domu. Weszłem po kręconych schodach kierując się do najbliższego
pokoju. Był dosyć pusty , a na środku stała nierozpakowana do końca walizka. Jednak nie to przykuło moją uwagę, lecz niewielka ramka ze zdjęciem. Obkręciłem powoli
dostrzegając mały napis. Nie był on jednak dla mnie zrozumiały zapewne był w ojczystym języku dziewczyn. Oglądając tak zdjęcie, poczułem się dokładnie tak samo , jak
zobaczyłem po raz pierwszy Harrego z Klaudią. Trudno mi było opisać te uczucie, tak jakby... nie wiem.
- Oooo... tu jesteś - szybko się odróciłem , odstawiając ramkę na swoje miejsce.W drzwiach stała Klaudia z kubkiem gorącej czekolady.
- Chciałem się trochę rozejrzeć, ale jak przeszkadzam to zejdę na dół.
- Nie wygłupiaj się, zostań.
Usiadłem na łóżku, niezręcznie czochrając sie po włosach.Teraz, kiedy w końcu zostałem z nią sam na sam, nie wiedziałem nawet jak się zachować, co powiedzieć.
Wpatrywałem się tak bez dusznie w kawałek mojej niebieskiej bluzy. Postanowiłem, jednak przerwać narastającą ciszę. Podeszłem ponownie do półki, biorąc do rąk
tamto zdjęcie.
- Kim on jest ? - spytałem.
- Przyjaciel z POlski, a tam dalej reszta paczki. To było w liceum - powiedziała siadając przy mnie.
- Przyjaciel ?
- Tak, znamy się od piaskownicy, jest świetnym kumplem i szczerzę powiedziawszy trochę za nimi ...
- Tęsknisz ?
- Tak, nawet bardzo.
- Prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko, nieważne, czy jesteś ponad tysiąc kilometrów od nich, czy też kilkanaście metrów - powiedziałem, posyłając w kierunku niej
szczery usmiech.
- Mówisz to na własnym doswiadczeniu ?
- Zdecydowanie. KIedyś, jeszcze przed X FaCTOREM, cały czas spotykałem się z przyjaciółmi. Zawsze lubiłem z nimi wyjść na miasto, czy też, po prostu pograć w piłkę.
Teraz nie mam praktycznie dla nich czas, cały czas podróżuję po świecie, a, mimo to oni cały czas mnie wspierają i zawsze mogę liczyć na ich pomoc. Czuję to.
- Mam nadzieję, że moji znajomi nigdy o mnie nie zapomną - powiedziała , popijając gorącą czekoladę.
Od tego wszystkiego całkowicie zapomniałem, że nic dzisiaj nie jadłem. Co było skutkiem przeraźliwego burczenia w brzuchu, które rozniosło się po calym pokoju.
- Oj...Mogę łyka, tak ładnie pachnie ta czekolada - usmiechnąłem się pokazując rząd zębów i głęboko zaciągając się ciepłem bijącym z kubka.
- Jasne, możesz dokończyć całą.
Wziąłem głęboki łyk. Momentalnie zrobiło się ciepło, a słodki smak czekolady mile zawrócił mi w głowie. Jej pyszne - powiedziałem, wypijając ostanią kropelkę z
kubka.
- Widać - zaśmiała się Klaudia. Piekne masz wąsy Horanku - powiedziała, usmiechają się do mnie.
- Jak, to, przeciesz się dzisiaj goliłem - powiedziałem przestraszony.
- Głupku, nie o to mi chodzi. Czeekolada. Mówi, ci, to coś ? - powiedziała wyciągając z kieszeni chusteczki, po czymjedną z nich delikatnie przejechała
po skórze, wycierając czekoladową mase.Zatrzymała dłonie tuż nad moimi ustami,lecz szybko odsuneła z powrotem. NO, gotowe - uśmiechneła się.
- Dzięki -wydukałem, w sumie tylko, to mi przyszło do głowy.
- A właśnie, prawie bym zapomniała... Chciałam Cię przeprosić - spuściła głowę, patrząc bezwładnie w pościel.
- Mnie ? Niby za co ? Spójrz na mnie - wziąłem delikatnie jej podbrudek, tak , by jej oczy były skierowane prosto w moje.
- Za wszystko, za to , że uciekłam, że ...
- Spokojnie, nie gniewam się.
- Naprawdę ?
- Jasne, zapomnijmy o tym. Albo nie, w sumie dzieki tej akcji sie poznalismy - oboje się zasmialiśmy.
Rozmawialismy tak 10 minut o róznych rzeczach, mało, jak i tych trochę bardziej ważnych. Mogłoby, to trwać wieczenie, niestety przerwał nam dzwonek do drzwi.
- Siema wszystkim - usłyszałem głos Louisa dobiegający z dołu.
- To co schodzimy ? - spytałem, podając rękę Klaudii.
- Oczywiście, chce poznać resztę One Direction. Jeszcze wczoraj, marzyłam jedynie o waszym autografie.
- No widzisz marzenia się spełniają. Może i moje też się w krótce ziści - dodałem już ciszej, tak, że nie usłyszała tego co powiedziałem. Może, to i lepiej.
Skierowalismy się w dół ciemno brązowych schodów do reszty grupy.
- Cześć, jestem Samanta, a to Klaudia - powiedziała, wskazując na schodzącą dziewczynę.
- Miło was poznać. Ooooo... Czekaj, to ty ... - nie dokończył Zayn, bo przerwał mu Harry
- Tak, to ona. Nieźle, co ? Normalnie, jak w filmie.
- Dokładnie - zaśmiał się Zayn.

*Klaudia*

Chłopcy byli bardzo mili.KIedyś w Polsce myslałam, że tylko tacy na "pokaz" do mediów. Jednak zrozumiałam teraz,że oni, po prostu tacy . Znałam ich, zaledwie
parę chwil, ale wiedziałam, że nie udają, że w tym momentcie sobą. Nie sławnym 1D tylko zwykłymi chłopakami interesującymi sie muzyką.Cały czas się, jednak
zastanawiałam, co miał na myśli Niall o swoim marzeniu. Pamiętam, że powiedział to cicho, zaledwie, to usłyszałam. Może, kiedyś sie o to go spytam...
Wszyscy pomogli nam sie rozpakować, mielismy przy tym sporo zabawy. Wlączyliśmy na maxa muzykę i tańcząc rozkładaliśmy wszystkie rzeczy. Po 2 godzinach padliśmy
wyczerpani na kanapę.
- O kurcze... Już 17.00 - powiedział Liam zerkając na zegarek
- Coo ? Ehhh.. Posiedzielibyśmy dłużej , ale zamówiliśmy już bilety do kina na dzisiejszy seans, może pójdziecie razem z nami ?
- Chętnie, byśmy się wybrały razem z wami, ale musimy tu jeszcze do końca ogarnąć. Możespotkamy się jutro ? - spytała Klaudia.
- Nie ma sprawy, to jest mój numer - przekazał Harry małą karteczkę.
- Wielkie dzieki za pomoc, gdyby nie wy siedzielibyśmy z tym do północy - powiedziałam Samanta.
- Nie ma sprawy, świetnie spędzilismy czas. Do jutra ! - powiedział Louis.
- Pa - razem odpowiedziałyśmy, odprowadzając ich do drzwi.
Gdy zamknełyśmy za nimi drzwi, poszłam do kuchni zrobić dla nas jakies kanapki.
- Ale ten Liam jest słodki - słyszałam dobiegający z salonu głos Samanty
- Ktoś sie tu nam zauroczył ? - spytałam żartobliwie.
- Wcale nie, tylko ma ładne oczy.
- Jasne, jasne - zaśmiałam się , siadając koło niej z stertą jedzenia.
- No co ? -spytała, wzruszając ramionami.
- Ehh...nic,nic. Pójdę do siebie, dokończyć rozpakowaywanie - powiedziałam, po czym skierowałam sie w kierunku schodów.
Weszłam do pokoju, wygodnie kładąc się na łóżku. Ciekawe jak, by, to było, gdybym parę miesięcy temu nie weszła na stronę Samanty ? NIe napisała do niej. Zapewne,
siedziałabym w domu przeglądając w internecie uczelnie. To wszystko działo się tak szybko. Dzisiaj dopiero, co przyleciałysmy tu, a zdarzyło się już tyle rzeczy.
Ciekawe, co teraz robią moi przyjaciele ? Nawet sie nie odezwali, nie zadzwonili. W tym momencie poczułam wibrację telefonu z mojej kieszeni spodni. Myśląc, że
to ktoś z Polski, predko wyjełam komórkę. Jednak i tym razem sie myliłam. Na wyświetlaczu pojawił mi sie nieznany numer. Otworzyłam przesłanego SMS-a.
Cześć, nie przeszkadzam ci ? Chciałem się Ciebie zapytać, czy masz jutro wolny czas po południu ?Chętnie bym ci pokazałLondyn, lepiej bysmy sie poznali. ;> Harry ;*
Skąd on miał mój numer ? Przecież to on mi dał swój. Prędko wyjełam niewlką karteczkę z spodni sprawdzając numer z tym, co przed chwilą do mnie napisał. Zgadzał się.
Po chwili namysły, postanowiłam mu odpisać. "Jasne, chętnie zobaczę te miasto. ;D". Nie czekałam długo na odpowiedź, niemalże od razu ponownie zabrzmiał mi sygnał
przychodzącej wiadomośći. " To swietnie, nie mogę się doczekać, no to jesteśmy umówieni ;). Przyjdę jutro po Ciebie o 15. Dobranoc ;*". Mimowolnie się uśmiechnełam.
Miło z jego strony, że mnie oprowadzi po LOndynie, zna pewnie sporo miejsc, o których ja zapewne nawet nie słyszałam albo widziałam jedynie w telewizji i internecie.
Wziełam w rękę mp4 zakładając słuchawki na uszy i puściłam piosenkę Jessie J - Domino. Postanowiłam, że rozpakuję wszystkie rzeczy i wyjdę na dwór się przewietrzyć
do pobliskiego parku. Gdy skończyłam układać ubrania w półce, było już ciemno. Nie zmieniłam, jednak wcześniej postanowionych planów. Założyłam ciepłą bluzę i
wyszłam na świeże powietrze. Było chłodno,a wiatr muskał moją twarz. Skierowałam się w kierunku parku. Był pusty i cichy. Od czasu do czasu było słychać jedynie szelest
krzaków cz też pochukiwanie sowy. Szłam ciemną alejką, gdy nagle zobaczyłam przed sobą ciemną postać, która powoli się do mnie zbliżała.

__________________________________________

Hej, sorry, że długo nie dodawałam to się na pewno zmieni ^^ no to tak postanowiłam dodawać rozdziały raz na tydzień dłuższe, a więc następny będzie za tydzień w czwartek (ale to wyjątkowo, że dłużej niż tydzień), ponieważ jadę nad morze i nie będzie po prostu kiedy pisać ;>. Ale potem to na pewno nadrobię ;P. + Samanta jeśli to czytasz, to mam na dzieję, że się nie obraziłaś, ty wiesz za co xd Pozdrawiam i zachęcam do komentowania ;D

sobota, 14 lipca 2012

rozdział 3

rozdział 3

*Oczami Klaudii* 

Wybrałam się na spacer koło parku, zawsze lubiłam spędzać w ten sposób wolny czas. Na uszach miałam moje niebieskie słuchawki i tradycyjnie puszczony kawałek 
One Direction. Usłyszałam sygnał komórki z mojej prawej kieszeni spodni. Z nadzieją, że napisał do mnie któryś z moich przyjaciół, odczytałam SMS. BYła to jednak 
kolejna głupia wiadomość od sieci telefonicznej.Zapatrzona w ekran, nie zauważyłam, chłopaka idącego przedemną, wpadłam na niego i razem upadlismy na Ziemię.Leżałam
tak na trawie z okropnym bólem głowy. NIe miałam nawet ochoty podnosić jej i spojrzeć na owego chłopaka. Miałam nadzieję, że po prostu pójdzie w swoim kierunku. Chcąc
czy nie, musiałam, jednak otworzyc oczy i sie podnieść z mokrej po deszczu gleby. 
- Hej, przepraszam nie zauważyłem Cię - powiedział chłopak o dużych, zielonych oczach i brązowych lokach. NIe, nie wierzę.Pewnie za bardzo dostałam w głowę. 
Najpierw NIall na lotnisku teraz Harry ? To zbyt wiele jak na jeden dzień, chociaż zapewne niejedna dziewczyna chciała by być w mojej skórze,ale wiem na pewno , 
że tym razem nie zwieję, jak ostatnia idiotka - pomyślałam. 
- Nic, nie szkodzi, to ja się zagapiłam - powiedziałam, czerwieniąc się przy tym na twarzy. 
- Słyszę, że masz genialny gust muzyczny - zaśmiał się Harry. Dopiero teraz zauważyłam, że po całym parku rozbrzmiewał się głośno utwór "One Thing", najwidoczniej podczas upadku odłączyły mi się słuchawki. 
- Czyżby samouwielbiebie ? - oboje zaczelismy sie śmiać.
- Nawet nie zapytałem, jak masz na imię. 
- Klaudia 
- Ładnie, to wiesz może jako przeprosiny, że na mnie wpadłaś, pomożesz mi poszukać Nialla, gdzieś nam zwiał - usmiechnął się wystawiając do mnie język.
Nie wiedziałam czy się zgodzić. Bałam się reakcji irlandczyka. W końcu źle go potraktowałam. Pomyślałam, jednak, że jakbysmy go znaleźli to mogłabym go przeprosić.
- Nie ma sprawy - odwzajemniłam uśmiech.

* Niall*

 Byłem wkurzony na cały świat. W sumie nic takiego Liam nie zrobił, ale z drugiej strony powinien trzymać język za zębami. Czułem się dziwnie, nie wiedziałem co mam 
robić.Udałem się , więc nad fontannę, która stała w pobliskim parku. Przychodziłem tu, jak nic mi sie nie układało.Patrzyłem tak na spadające krople, zadając sobie 
cały czas pytania. Co w niej takiego jest, że nie mogę przestać o niej myśleć ? Czy kiedyś ją jeszcze spotkam ? Eh... powinienem o tym zapomnieć, ale nie potrafię, po
prostu nadzwyczajnie w świecie nie potrafię. Siedziałem na ławce, rozkopując nogą ziemię, gdy zobaczyłem w oddali Harrego z jakąś dziewczyną. Szli tyłem do mnie, więc 
nie poznałem tej drugiej osoby. Postanowiłem, że koniec tego użalania się nad samym sobą i szybkim krokiem ruszyłem w ich stronę.
- Harry, czekaj !- krzyknąłem, gdy byłem już wystarczająco blisko.
- Niall nareszcie się znalazłeś, już od godziny cię szukam - powiedział odwracając się w moją stronę.
 Jednak jego słowo obiły mi się tylko o uszy, jakby były echem, ponieważ w tym momencie zobaczyłem  jej twarz. Tak to była z pewnością ona. Brązowe włosy 
spoczywały na jej ramionach, a czekoladowe oczy głęboko wpatrywały się w moje. Serce zaczęło mi szybciej bić. Spogladałem na nią lekko się uśmiechając, dokładnie
tak samo, jak parę godzin temu. Nie mogłem w to uwierzyć, że nowu ją widzę.
- To ty... ? - spytałem, orientując się po czasie, jak głupie pytanie zadałem.
- Czekajcie, to wy się znacie ? - spytał zdezorientowany Harry.
- Znaczy, spotkaliśmy się dziś na lotnisku - powiedziała.
- Jak to ? To ty jesteś tą dziewczyną, którą Niall tak szukał,że zapomniał o własnych przyjacielach ? - uśmiechnął się szyderczo.
 Myślałem, że zapadnę się pod ziemię, jednak kątem oka zauważyłem, że na twarzy dziewczyny również pojawiły się wielkie rumieńce.
- Właściwie, nawet nie wiem jak masz na imię ? - spytałem
- Klaudia - odpowiedzieli razem.
- Dzięki, ale sama mogłam powiedzieć - stwierdzila, czochrając go po lokach.
 Widzę, że dobrze się poznali. Trochę mnie to zabolało, że z nim normalnie rozmawiała, a przedemną uciekła. Mimo,że nie znałem jej dobrze, to ją bardzo polubiłem.
- To może wpadniesz do nas ? - spytałem. W głębi duszy miałem nadzieję, że Harry załapie o co chodzi i pójdzie gdzieś indziej. Jednak życie nie jest takie piękne,
jak byśmy chcieli.
- Tak, to dobry pomysł - powiedział HArry.
- Sama nie wiem, przyjaciółka może się martwić, miałam wyjść na chwilę .
- Nie widzę problemu, niech też wpadnie.  Nie mogłem pozwolić na to, by znów odeszła tak szybko.
- Mam lepszy pomysł, chodźcie do mnie, dopiero co się wprowadziłyśmy, więc pomożecie się nam do końca rozpakować.
 Z chęcią się zgodziliśmy. Po drodze przyglądałem się, jak się smieją i romawiają. 

* Klaudia*

To wszystko działo się za szybko. Szłam teraz do mnie z dwoma chłopakami, którzy wiszą na plakatach na ścianach pokoji u milion dziewczyn na tym świecie. Harry cały 
czas ze mną rozmawiał. Był bardzo miły, ale wiedziałam, że Niall nie czuł się za dobrze. Postanowiłam, więc, że jak bedziemy sami to go przeproszę za to, jak się
zachowałam na lotnisku.

_____________________________________________________________

Siemano, wszystkim. Właśnie przed chwilą wróciłam z obozu łuczniczego i było zajebiście. No nie powiem działo się na nim nie mało. A więc podsumowując będę teraz dodawała regularnie rozdziały od dziś ^^ i takie małe pytanko czy wolicie raz w tygodniu dłuższy czy dwa razy, ale krótsze ? Proszę o komentarze ;D