czwartek, 17 stycznia 2013

Ba dum tss

I Znowu przeciągam ;< chyba mnie zabijecie xd, ale muszę jeszcze wszystkie rozdziały przepisac na kompa, więc w weekend już nexta walę na stówe ;D

piątek, 11 stycznia 2013

Powrót ziooomy :D

WITAJCIE :DDD Dobra może to było dłużej niż miesiąc, ale już jestem i mam mnóstwo rozdziałów ^^ A więc jutro ruszamy i dodam nexta :D Bardzo sie z tego powodu cieszę, bo tęskniłam za dodawaniem rozdziłem i czekaniem na każdy komentarz, który daje tak dużo radości ^^ <3

niedziela, 4 listopada 2012

Przepraszam...

A więc tak, z góry chcę przeprosić za nieregularność i brak aklualniania bloga ;c Mam nadzieję, ze mocno się na mnie nie gniewacie. Chce zrobić tak, że zawieszam bloga na miesiąc. W tym czasie będę cały czas pisała rozdziały do brudnopisu, by nie dodawać, jak zawsze to robiłam rozdział na "styk" tylko mieć parę do przodu, by w razie braku czasu, zaczerpnąć z tych zapasowych. Myslę, że w ten sposób za miesiąc płynęłoby to regularnie :D Napewno nie chce pozbywać się tego bloga i go usuwać, bo kocham 1D i nie wyobrażam sobie bym miała to zaprzestać. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie, kocham Was i jeszcze raz przepraszam. Za miesiąc się ponownie widzimy i wbije wtedy z podwojoną energią. Obiecuję ;D :>

wtorek, 16 października 2012

Szkoła...

Przepraszam Was bardzo za niesystematyczność, ale po prostu nie mam czasu pisac notek. Chodzę aktualnie do 3 gimnazjum i mam taki zapierdol, że masakra, więc prosze o wyrozumienie, gdyż rozdziały będa pojawiać się co tydzień. Oczywiście, jak  będzie jakiś lżejszy tydzień, czy też np. dłuższy weekend to pojawi się rozdział częściej. Jednak na razei po prostu nie wyrabiałam. Przepraszam i prosze o zrozumienie <3 Kocham Was i pozdrawiam ;)

wtorek, 9 października 2012

rozdział 9


9 rozdział


- Niall, Klaudia, pośpieszcie się - usłyszeliśmy krzyk Louisa za drzwi.
- Idziemy ? - spytałam się, patrząc prosto w oczy Irlandczyka.
- Ehhh... Musimy ? - westchnął.
 Zaśmiałam się tylko,splotając jego dłoń ze swoją i ciągnąc do wyjścia.
- Obiecaj mi, że wkrótce porozmawiamy sam na sam - szepnął mi Niall do ucha.
- Obiecuję - odwzajemniłam uśmiech, po czym oboje wyszliśmy na dwór.
- Co wy tam robiliście ? - spytał przeszywającym nas wzrokiem Harry.
- Szukaliśmy mojej komórki, jak zawsze gdzies ją posiałem - skłamał Niall.
 Harry i tak bacznie nas obserwował. Niezręczną ciszę przerwał Louis.
- Dobra, wszyscy niech wskakują do auta i ruszamy ! - okrzyknął radośnie.
- Jest chyba mały problem kapitanie - powiedział Zayn.
- Jaki ?
- Mamy tylko 5 miejsc w samochodzie, a nas jest siedmioro.
- Eeee... tam, to żaden kłopot. Mogę wziąć na kolana Samantę - powiedział uśmiechnięty Liam, puszczając oczko w jej kierunku. Lekko się zaczerwieniła, od razu przysta-
jąc na tą propozycję.
- To w takim razie... - zaczął mówić Niall.
- To ja wezmę Klaudię - dokończył Harry.
 Widziałam, jak blondyn spuścił smutno wzrok, wlepiają go w ziemię.Szczerze mówiąc, nie wiedziałam , jak zareagować. Chciałam coś powiedzieć, że to Niall spytał
się pierwszy, ale z drugiej strony bałam się urazić Harrego.
- No to ruszamy - powiedział ponownie Louis.
 Wszyscy szybko wskoczyli do samochodu. Każdy sie śmiał i był pozytywnie nastawiony na dzisiejszy dzień oprócz jednej osoby, a może i dwóch ?

*Niall*

 Znów nie udało mi się jej powiedzieć, to co czuję. Jak zawsze ktoś musiał mi przerwać. A teraz ... ? Spoglądam przez okno z setkami myśli, słysząc co chwilę wesołe
odgłosy moich przyjaciół. Najbardziej boli mnie to, że Harry robił wszystko, by to do niego się zbliżyła. Znacie to uczucie... Jak ktos próbuje odebrać wam cos bardzo
cennego, na czym wam ogromnie zalezy ? Tak własnie teraz się czułem. Droga trwała jeszcze  mniej więcej 20 minut. Miejsce było piękne oprócz nas nikogo innego tam
nie było. Gdy wyszlismy z auta, mogliśmy ujrzeć rozpościerające się jezioro z plażą, za którą znajdował się gęsty las.
 Na moment znów powrócił mi humor. Jednak nie
trwało to długo, gdyż zobaczyłem, jak Harry podchodzi od tyłu do Klaudii, przytulając ją mocno do siebie. Niby nic takiego, taki przyjacielski uścisk, ale bolał on
bardziej niż nie jedna inna rzecz. Jeśli chciałbym ją zdobyć, nie powinienem tylko myśleć, ale i działać... Jednak zawsze, jak próbowałem, cos stało mi na przeszkodzie.
Teraz, jednak wiem, że jak się do czegoś będzie dążyć z całego serca , pragnąc  i starać się, jak najlepiej umiemy, zdobędziemy to. Mimo wielu przeszkód stojących
nam na drodze. Nie zawsze jest bowiem tak kolorowo, bo upadki też się zdarzają,lecz najwazniejsze jest by wyjść z nich z podniesioną głową do góry. Nie poddając się,
bo ZAWSZE po porażce sa wzloty. Nie którzy ludzie będą mówić, żżby dać sobie z tym spokój, ale to od ciebie zależy, jak postąpisz. Jeśli jesteś silny i mocny w swoich
postanowieniach, nie bedziesz się przejmował opinią innych, po prostu ją olejesz, ale jeśli jesteś słaby i za bardzo ją weźmiesz do serca, to znaczy, że nigdy ci nie
zależało. A jaki ja jestem ? Z pewnością mam w sobie cząstkę małego, bezsilnego chłopca, ale także chłopaka, który TERAZ wie, żeby nigdy nie mówić nigdy i dążyc do celu
mimo sprzeciwności, jaki przyniesie nam los.

 Dziewczyny rozłożyły leżaki, a reszta wyciągnęła koce, picie i jedzienie. Wszystkim dopisywał humor, nawet ja z chęcią się do nich dołączyłem. Czas mijał nam nie
ubłagalnie szybko. Każdy robił na co miał ochotę. Dziewczyny opalały się , Liam z Zaynem jedli i pili, natomiast Louis i Harry wygłupiali się w wodzie. Postanowiłem, że
do nich dołączę.

<około 20 minut póżniej>

- To co teraz robimy ? - spytałem  przyjaciół, wycierając  się ręcznikiem.
- Może po prostu poleżymy i wypoczniemy - powiedział Liam.
- Eee.. nie, to możesz robić sam, ale teraz zróbmy coś  razem - odparłem.
- Zagrajmy w chowanego - zaśmiał się Louis.
- Za dziecinne... - powiedział Harry.
- Czemu ? Ja się czuję , bardzo młodo - powiedział obruszony.
- Popieram go, może być zabawnie - stwierdziła tym razem Klaudia.
- Przegłosowane loczek - zaśmiał się Zayn. - A więc kto liczy ?
- Ja, nie
- Ja też nie
- I ja nie
- Jak miło, ze wszyscy chcecie szukać. Mogę was wyręczyć - zaśmiała się Samanta.
- Ok, a więc start.
 Wszyscy się porozbiegali w każdą stronę. Zdecydowałem się pójść w kierunku lasu. Rozejrzałem się w koło, nikogo nie było. Mogłem spokojnie wybrac kryjówkę. Mimo,
że był to las, trudno jednak było postarać się o dobry schowek, praktycznie nie było gdzie. W końcu zauważyłem  mały otwór wśród drzew. Postanowiłem, że tam się
skryję.
- Klaudia ? - nie mogłem uwierzyć, że też wybrała to miejsce.
- Co tu robisz ? - spytała.
- Prawdopodobnie to co ty, próbuję coś znaleźć- powiedziałem, śmiejąc się.
- Okej, nie było pytania, mogłam się domyślić - odwzajemniła uśmiech.
- Szukam ! - nagle usłyszelismy głos Harrego.
- Wchodź, zmiescimy się tu oboje, nie masz już czasu poszukać czego innego .
 Wahałem się z początku, ale czemu niby miałbym odmówić ? Miejsce te było jednak dość małe jak na dwie osoby. Stalismy tak, przytuleni do siebie jakiś czas, czując
każde swe oddechy na szyi.


_________________________________

Jejku, nie wiem, jak wam to wynagrodzę, ale nie miałam internetu w ogóle przez CAŁY ten czas. Ogromnie was przepraszam. Następny rozdział pojutrze na 100 % i jeśli nie będę miała takich niespodzianek jak ta ostatnia to będą one cały czas dodawane w takim odstępie czasowym. Jeszcze raz przepraszam, nie myslcie, że o Was zapomniałam. Nigdy w życiu. Zapraszam do komentowania ^^ <3

sobota, 8 września 2012

rozdział 8



8 rozdział


*Klaudia*

 Obudziły mnie promienie słoneczne, wpadające do mojego pokoju przez drzwi balkonowe. Był pogodny poranek, a na niebie nie było żadnej chmurki. Dość dziwna pogoda, jak
na miasto deszczu i zimna, ale dzięki takiej atmosferze, jaka panowała na zewnątrz sama miałam świetny nastrój. Poczułam się też trochę, jakbym była w Polsce i właśnie
szła na spotkanie z moimi przyjaciółmi. Brakuje mi ich, od czasu wyjazdu nawet się nie odzywali. Było mi trochę z tego powodu przykro, ale cały czas znajdywałam nowe
wymówki, że pewnie im coś wypadło. Może szukają studiów ? Mimo wszystko, byłam jednak pewna, że o mnie nie zapomnieli i w najbliższym czasie odezwą się do mnie.
Założyłam krótkie czerwone spodenki i białą bluzkę, do tego dorzuciłam trochę biżuterii, po czym zeszłam na dół. Samanta, jak zwykle jeszcze spała. Postanowiłam, więc,
że wejdę na facebooka i poprzeglądam co się dzieje u wszystkich moich znajomych z Polski. Jedni pozmieniali swoje statusy w związku, drudzy dodali mnóstwo zdjęć, a inni
po prostu cieszą się wakacjami. Oglądałam tak wszytko po kolei. Wesołe twarze znajomych. Ehh.. nie wiedziałam, że rozstanie z ojczystym krajem będzie dla mnie, aż takie trudne,
przecież zawsze chciałam stamtąd wyjechać, a gdy się już to spełniło, to odezwał się we mnie wielki patriotyzm i po prostu tęsknota za Polską. Miałam już zamykać stronę ,
 jak pokazało mi sie , że mam 1 nową wiadomość. Nareszcie, w końcu choć jeden
z moich ukochanych przyjaciół się odezwał. Uśmiech sam pojawił mi sie na twarzy, a w środku poczułam nagły przypływ szczęścia. Tak jak myślałam, wiadomość była od Kamila.
 Kamil : Cześć ;D Przepraszam, że tak długo się nie odzywałem, ale nie chciałem ci się narzucać. Pewnie miałaś mało czasu, przeprowadzka, nowy dom. No ale opowiadaj,
jak tam w Wielkiej Brytanii, pamiętasz jeszcze o nas ? My cały czas tęsknimy...
 Ja : Hej, u mnie wszystko w porządku, myślałam, że już zapomnieliście o mnie ;p Brakuje mi was tu bardzo.
 Kamil : My ? No co ty, o tobie się nie da zapomnieć, tak w parę dni ;p  Nam też cię brakuje, ale wkrótce zrobimy ci mega niespodziankę ;D
 Ja : Jaką ? O.o
 Kamil : Chyba nie myslisz, że ci powiem, to już by nie było niespodzianką ^^
 Ja : Hmm... No trudno. Zdam się na czekanie.
 Kamil : Będzie warto ;) Przepraszam, ale musze już uciekać. Umówiłem się z babcią, że jej pomogę ogarnąć komputer xd
 Ja : Uuuu.. jaki dobroczynny, widzę niezłe masz zajęcia :P
 Kamil : Oj wiesz nie każdemu, udaje się wyjechać do Anglii ;p Odezwę się niedługo. Do zobaczenie ;*
 Ja : Do zobaczenia ?
 Czekałam na odpowiedź, jednak nie odpisał. Stał sie offline, zostawiając mnie z kłębkiem myśli dotyczącego 1 prostego słowa... Moje zamyślenia przerwał sygnał
przychodzącej wiadomości na telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz, na którym widniał napis :SMS od Harrego : Cześć, jest ładna pogoda i wybieramy sie nad jezioro z chłopakami, może
zechcecie do nas dołączyć z Samantą ? Chwile sie zastanowiłam nad tym pomysłem. W sumie nic ciekawszego nie miałam do roboty w domu, więc szybko mu odpisałam :
Z wielką przyjemnością ^^ Będziemy u was za jakąś godzinkę ;). Wysłałam, po czym poszłam do pokoju przyjaciółki, poinformować o planach na dzisiejszy dzień. Gdy
otworzyłam drzwi, zobaczyłam, jak sobie jeszcze smacznie chrapie  z kołdrą po same czubki uszu. Nigdy nie miałam skłonności, by delikatnie budzić osoby, bo zazwyczaj
to nie przynosiło zamierzonego efektu, więc bez wahania gwałtownie, wskoczyłam na łóżko.
 - Wstawaj, śpiochu !
 - Spadaj, wiesz która jest godzina ?
 - 11.30 - odpowiedziałam
 - No właaaaaaśnie, to środek nocy !
 - No dobra, jesli nie chcesz wstać, to sama się wybiorę nad wodę z chłopakami z One Direction - powiedziałam, chytrym głosem, próbując,  by brzmiało to obojetnie.
 - Cooo ? Jak to ? Zaprosili nas ? Niemożliwe ? Musze umyć włosy, przyszykować, przecież już jest 11.30. Szybko się zerwała z łóżka i pobiegła do łazienki. Chciało mi się
smiać z tej całej sytuacji, ale szybko się ogarnęłam i poszłam przyszykować śniadanie.
  Wyszłyśmy z domu mniej więcej o 12.10. Pogoda nadal była piękna, a w mojej głowie kłębiło się wiele myśli. O tym, że znów spotkam go, ich. Zastanawiając się tak, nad
dzisiejszym dniem, nie zorientowałam się , jak stałyśmy już pod domem chłopaków. Nacisnęłam dzwonek, długo nie musiałyśmy czekać, niemalże po 3 sekundach, w drzwiach
zobaczyłam szczerzącego się Harrego.
 - Cześć, w końcu jesteście.
 - Oh wybacz nam te spóźnienie - zaśmiałam się.
 - Będę musiał się nad tym poważnie zastanowić, to  karygodne spóźniać się ... - popatrzył na zegarek - aż 3 minuty - zaśmialiśmy się, po czym weszlismy do środka.
 - O witajcie - powiedział Louis, ściskając nas po kolei.
 - To jak gotowi ?
 - Oczywiście, tylko Zayn siedzi jeszcze w łazience - zaśmiał się Harry idąc do kuchni i przynosząc nam po szklance  soku pomarańczowego.
  Wkrótce doszedł do nas Liam i  Niall. Na tym ostatnim zawiesiłam krótkie spojrzenie, uśmiechając się jak najszczerzej umiałam, a na jego twarzy także pojawił   
się wielki banan.
 - Cześć dziewczyny - powiedzieli naraz.
 - Hej, co tam u was ?
 - Aaa... Wyśmienicie, to jak Harry ty dziś prowadzisz ? - spytał się Liam, rzucając mu kluczyki do auta.
 - A mam jakiś inny wybór ?
 - Nie bardzo - odezwał się Zayn, który dopiero co wszedł do salonu.
 - No widzę, że nareszcie królewna sie wystroiła - zaśmiał się Louis.
 - Perfekcyjność, jeszcze nikomu nie zaszkodziła - odpowiedział Zayn, poprawiając swoje włosy.
 - Dobra panie "Perfekcyjność" zbieramy się.
  Wszyscy wyszli zostałam tylko ja i Niall, gdy miałam już wychodzić za resztą, dotknął szybko mojej dłoni. Dając znak bym jeszcze chwilę została ...


___________________________________________

Siemka, jak tam u was i pierwszy tydzień szkoły ? U mnie podsumowując jednym słowem masakra - mam już zapowiedziane 2 sprawdziany i kartkówki ;d ;c  Dotrzymuje obietnicy i wstawiam dziś rozdział następny za trzy dni tak, jak się umawialiśmy ;DD, a więc jakoś w wtorek powinien się pojawić ;) Proszę skomentujcie to, jeśli wam się podobało, wiem rozdział nie najlepszy, ale postaram sie poprawić następnym razem ;DD Pa ;*

środa, 5 września 2012

Rozdział 7



7 rozdział


Gdy wróciłem do domu, chłopaki siedzieli na kanapie oglądając jakiś film. Jak usłyszeli odgłos zamykanych drzwi od razu się odwrócili, robiąc minę, którą doskonale
znałem. Zapewne chcieliby, żebym im opowiedział, gdzie byłem do tej pory. Traktowali mnie zawsze, tak jakbym to ja był najmłodszy, a nie Harry. Nie wiem, dlaczego,
ale po prostu tak było od początku, jeszcze za czasów XFactora.
- Gdzie tak długo byłeś ? - spytał się Louis.
- Na spacerze - spokojnie, odpowiedziałem tak by nie dopytywali się już więcej o szczegóły. Jednak tym razem się to nie udało.
- Dobra, dobra , ale chyba nie sam. Za dobrze cię znamy Niall, nas nie okłamiesz - odparł Zayn, poruszając zabawnie brawiami.
- Niech zgadnę, z Klaudią ? - odparł Liam.
- Ehh... No tak, oprowadziłem ją trochę po Londynie.
- Jak to ? - odezwał się w końcu Harry.- Wiesz dobrze, że to ja miałem zrobić, a nie mogłem, bo musiałem pojechać do szpitala do siostry. Na szczęście to nic poważnego.
- No tak, ale przecież nic się takiego nie stało - powiedziałem, lekko podniosąc głos.
- Może dla ciebie ... - powiedział, wychodząc z salonu.
- Co go ugryzło ?
- Nie wiem, chodzi jakiś struty, odkąd przyjechał. Pójdę z nim pogadać - odparł Liam.

*Liam*

Postanowiłem, że pojdę za Harrym i dopytam go, co się dzieje. Od powrotu, chodził przygnębiony. Nie wiedziałem dokładnie o co chodzi, gdyż jego siostrze nic poważnego
się nie stało. Miałem jednak pewne przypuszczenia...Uchyliłem powoli drzwi do pokoju przyjaciela, dostrzegając go, jak leży na łóżku z słuchawkami w uszach.
- Hej, nie przeszkadzam ? - spytałem niepewnie.
- Sam nie wiem, raczej nie, potrzebuje teraz z kimś pogadać.
- No to widzę, że jestem tu w samą porę. Na mnie możesz zawsze liczyć i powiedzieć o wszystkim.
- Wiem i dziękuję. Widzisz te gwiazdy na niebie ? Są piekne..
- Harry, ale tam nie widać gwiazd... Napewno dobrze się czujesz ?
- Wcale nie one tam są, tylko ich nie widzisz. One są jak przyjeciele, nie zawsze ich widzisz, ale wiesz, że są. Nie wiem jak to powiedzieć, ale
gdy  widzę pewną dziewczynę przeszywa mnie pewien dreszcz, ciepły i przyjemny. Nie mogę oderwać od niej oczu, ale z drugiej strony muszę oderwać od niej wzrok, by nie poczuła,
że jestem jakiś dziwny, że się narzucam. Kurcze, plącze się w słowach, ale po prostu nie wiem, jak ci to opisać, co czuje. Po prostu nic się nie liczy, gdy jestem
przy niej. Nie znam jej długo, nawet można powiedzieć, ze bardzo krótko, ale to dziwne uczucie, jak ją spotykam. Chcę ją widywać, ale nie zawsze mogę. Gdy ją zobaczyłem
po raz pierwszy wszystko staneło w miejscu, tak jakby czas się zatrzymał. Była to może sekunda, a mi się wydawała jak wieczność. Może ci się wydawać, że to co mówię
jest jakieś przesłodzone, ale ja tak po prostu czuję. Nie wiem...
- Harry, ty sie po prostu zakochałeś - powiedziałem, lekko się uśmiechając.
- Ale nie wiem jak jej to powiedzieć...
- A znam ją ?
- Tak,ale niedawno ją poznaliśmy.
- Klaudia czy Samanta ? - walnąłem prosto z mostu. Chodż dokładnie wiedziałem, która odpowiedź usłyszę. Zawsze miałem taki instynkt, od razu widziałem, jak ktoś patrzy
na drugą osobę, w jaki sposób. I tym razem się nie pomyliłem.
- Ehh... pewnie dla ciebie te pytanie to czysta formalność - powiedział, śmiejąc się.
- Zgadza się , a więc ...
- Dobrze wiesz, że Klaudia, ale boję się jej powiedzieć co czuję. Po za tym nie jestem pewien, ale obawiam się również, że Niall też coś do niej czuje.
- Tego nie wiem, sam go musisz o to zapytać.
- Łatwo powiedzieć...
- Wiem, ze to nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Ale to twój przyjaciel i nie oszukałby cię - powiedziałem, uśmiechając się.
- Dzięki za rozmowę.
- Nie ma sprawy. Jak bedziesz się chciał jeszcze wygadac komus to po prostu daj znać - powiedziałem to, po czym udałem się do swojego pokoju. Idąc, rozmyślałem o tym,
co mi powiedział. To samo co on mówił, widziałem również w oczach Nialla. Może nawet w jego coś więcej... ?  Nie zwierzał mi się, ale miałem pewne przeczucie...

______________________________________

Hejka, sorry że nie pisałam często, ale dopiero co wróciłam z nad morza, a przed wyjazdem niestety się nie wyrobiłam, by coś dodać. Teraz jednak wszem i wobec obiecuję, tak jak wcześniej napisałam, dodawać rozdział co 3 dni. Nie będą one jakieś megaśne długie, ale będą systematyczne ^^ A więc następny pojawi się w sobotę ;D Zapraszam do komentowania, papapa ;***